Klubowe zawody treningowe o czapkę Mikołaja w Dream Agility Team :)
- Lisi
- 3 gru 2016
- 2 minut(y) czytania
Dziś z Leonkiem uczestniczyliśmy w klubowych zawodach treningowych o czapkę Mikołaja w Dream Agility Team :) Jak zawsze było najlepiej na świecie. Atmosfera jaka panuje podczas takich zawodów jest nie do opisania, ale w powietrzu malował się jeden wielki uśmiech mimo nie korzystnej aury.
Dla mnie i Leośka te zawody były dużym sukcesem i to nie z powodu zdobycia trzeciego miejsca na podium klasy minus zero large. Z Leo praktycznie od czerwca borykaliśmy się z problemami z motywacją - czasami już załamywałam ręce kiedy kolejny raz uciekał z placu albo toru robić po prostu swoje gdzieś indziej. Skupienie czasami nie pozwalało na realizacje założeń treningu. Na szczęście dzięki seminarium z Kamilą Buryn przyznałam się do swoich błędów i dzięki jej radom zaczęłam pracować w zupełnie innym kierunku. Trochę nam zajęło wypracowanie tego co było dziś, ale było warto - Leon zostawiony na starcie aż się rwał na tor. Patrzył na mnie tym typowym borderowym wzrokiem "już robimy coś!?" co sprawiło, że moje serce urosło z dumy :) A na samym torze torpeda - biegł ile sił w łapkach byle do przodu. Niestety zgarnęliśmy same DISy przez to, że czasami matka popełnia błędy i nie potrafi przekazać czego chce, a psa wsysa zły tunel :D Kolejnym sukcesem było to, że Leo mimo dużej ilości ludzi i psów uciekł tylko w jednym przebiegu w kierunku człowieka, pozostałe trzy przebiegi obyły się bez przywitania się z naszą trenerką Zuzią :) Na naszych pierwszych zawodach było to bardzo dużym problemem, na treningach zresztą też - ale motywacja i praca nad kontrolą miłości do "człowieków" zrobiły swoje <3
Podsumowując, mieliśmy dziś parę swoich sukcesów - niektórym mogą się wydawać one małe, nam jednak dodają energii do dalszej pracy i zabawy :)

Comments